-
selene13:
-
Gość:
-
chiriann:
- Wpisów:218
- Średnio co: 14 dni
- Ostatni wpis:2 lata temu, 23:31
- Licznik odwiedzin:77 015 / 3237 dni
Jesteś niezalogowany. Niektóre wpisy dostępne są tylko dla znajomych.
Przedstawiam rarytasik w mojej kolekcji - konwentowa Jon.
Z certyfikatu:
Limited Edition - 100
Exclusively for " It's About Time"
Tonner Collectors Convention - 2014
Lombard, Il.
Z certyfikatu:
Limited Edition - 100
Exclusively for " It's About Time"
Tonner Collectors Convention - 2014
Lombard, Il.
-
chiriann: Jest piękna! I niesamowicie dostojna - tak noszą się tylko wielkie damy...
-
Irysa: Elegantka.
Rudowłosa Roise jest przedstawicielką serii uroczych irlandzkich księżniczek Franklina. Niestety nie wiem, ile lalek liczy ta seria. Udało mi się znaleźć jeszcze dwie; Briannę i Shaunę.
Roise zachwyca nie tylko urodą, ale (jak zwykle u Franklina) dopracowanymi szczegółami.
BRIANNA Irish Princess of Tara (zdjęcie z Internetu)
SHAUNA Irish Princess of Blarney Castle (zdjęcie z Internetu)
Roise zachwyca nie tylko urodą, ale (jak zwykle u Franklina) dopracowanymi szczegółami.
BRIANNA Irish Princess of Tara (zdjęcie z Internetu)
SHAUNA Irish Princess of Blarney Castle (zdjęcie z Internetu)
-
Gość: Rude są najpiękniejsze !
-
chiriann: Jest naprawdę piękna. I taka... bardzo irlandzka, podobnie jak jej siostry. Każdy detal jest absolutnie zachwycający.
-
Irysa: Piękne. Roisa wygląda na romantyczkę.
Chyba byłam grzeczna
bo Mikołaj obdarzył mnie hojnie.
Między innymi przybyła prześliczna Evangeline Ghastly.
a to zdjęcie promo
A na drugim blogu http://lalkiselene13.blogspot.com/ za czas jakiś pojawi się całe stadko ślicznotek; A tu kilka z nich:
A to wszystkie moje Evangeline (to znaczy jest jeszcze jedna, ale czeka na kreację

Między innymi przybyła prześliczna Evangeline Ghastly.
a to zdjęcie promo
A na drugim blogu http://lalkiselene13.blogspot.com/ za czas jakiś pojawi się całe stadko ślicznotek; A tu kilka z nich:
A to wszystkie moje Evangeline (to znaczy jest jeszcze jedna, ale czeka na kreację

-
chiriann: Fantastyczny prezent, gratuluję! Twoja gromadka znów się powiększyła :D!
-
selene13: @INKA: Pierwsza ta w różowościach? To nie Silkstone :) To repro :D
-
selene13: @INKA: To Evangeline Mossy Tombstone Parnilla. Jest też tu: http://selene13.pinger.pl/szukaj/wpisu?scope=selene13&search-msg=mossy+tombstone
Tym razem rudowłosa Sydney w ślubnej kreacji porcelanowej Jacqueline Kennedy od Ashton Drake.
A tu w stroju codziennym
A tu w stroju codziennym

Ta panienka to J- doll z serii elegantek nazwanych znanymi alejami spacerowymi. Avenue Malecon to nadmorska aleja nad Morzem Karaibskim w Hawanie.
Lalka dość nietypowa w mojej kolekcji urzekła mnie delikatnością i jednocześnie drapieżnością (pewnie przez tą przeładowaną kreację).
Ciałko ma bardzo artykułowane, choć równie bardzo usztywnione przez strój.
Całość sprawia sympatyczne wrażenie.
/zdjęcie z Allegro/
promo
A na drugim blogu Lady Tremaine - zapraszam
http://lalkiselene13.blogspot.com/
Lalka dość nietypowa w mojej kolekcji urzekła mnie delikatnością i jednocześnie drapieżnością (pewnie przez tą przeładowaną kreację).
Ciałko ma bardzo artykułowane, choć równie bardzo usztywnione przez strój.
Całość sprawia sympatyczne wrażenie.
/zdjęcie z Allegro/
promo
A na drugim blogu Lady Tremaine - zapraszam
http://lalkiselene13.blogspot.com/
-
Irysa: No właśnie pończoszkisą świetne.
-
Gość: dziewczę wielce urokliwe - ach te ciemne oczy, ach te pończoszki - sama bym chętnie takie mym panienkom zafundowała :)))
Susan Lucci to amerykańska aktorka.
Debiutowała na scenie off-Brodwayu i na dużym ekranie w filmie "Goodbye, Columbus" z Ali MacGraf w 1969 roku. Ale międzynarodową sławę przyniosła jej rola w serialu "All My Children". Od 1970 do 2011 roku grała w tym serialu jako Erica Kane, ośmiokrotną rozwódkę i matkę trojga dzieci. Za tę rolę otrzymała wiele nagród, między innymi Emmy.
Zagrała w wielu filmach i serialach TV. Między innymi w znanym u nas serialu "Statek miłości" (The Love Boat).
W dramatach telewizyjnych była postacią femme fatale.
W 2000 roku Masterpiece Gallery wydało cztery porcelanowe lalki w kreacjach aktorki z lat 1997-2000 sygnowane przez Susan Lucci.
Moja lalka powinna mieć srebro białą suknię z perełkami z 1999 roku - "A Dream Come True" (spełnienie marzeń). W sukni tej aktorka odbierała nagrodę Emmy.
Niestety moja lalka była ubrana co prawda w białą sukienkę, ale w czarne groszki plus żakiecik. A wszystko dwa razy za duże. A podróż z USA przebyła luźno wrzucona w karton. A że cała porcelanowa - to nogi w kilkunastu kawałkach. Na szczęście reszta cała.
Nogi zostały pracowicie poklejone i panna wylądowała na kilka miesięcy w pudle.
Dopiero teraz zabrałam się za nią. Przerobiłam sukienkę (ale myślę o uszyciu podobnej do oryginału). Największym problemem było zrobienie butów. Skorzystałam ze sposobu podanego na blogu:
http://aya-w-swiecie-lalek.blogspot.com/
(butki wyszły trochę toporne, ale myślę, że kolejne będą lepsze)
Susan Lucci
Zapraszam na mojego drugiego bloga:
http://lalkiselene13.blogspot.com/
Debiutowała na scenie off-Brodwayu i na dużym ekranie w filmie "Goodbye, Columbus" z Ali MacGraf w 1969 roku. Ale międzynarodową sławę przyniosła jej rola w serialu "All My Children". Od 1970 do 2011 roku grała w tym serialu jako Erica Kane, ośmiokrotną rozwódkę i matkę trojga dzieci. Za tę rolę otrzymała wiele nagród, między innymi Emmy.
Zagrała w wielu filmach i serialach TV. Między innymi w znanym u nas serialu "Statek miłości" (The Love Boat).
W dramatach telewizyjnych była postacią femme fatale.
W 2000 roku Masterpiece Gallery wydało cztery porcelanowe lalki w kreacjach aktorki z lat 1997-2000 sygnowane przez Susan Lucci.
Moja lalka powinna mieć srebro białą suknię z perełkami z 1999 roku - "A Dream Come True" (spełnienie marzeń). W sukni tej aktorka odbierała nagrodę Emmy.
Niestety moja lalka była ubrana co prawda w białą sukienkę, ale w czarne groszki plus żakiecik. A wszystko dwa razy za duże. A podróż z USA przebyła luźno wrzucona w karton. A że cała porcelanowa - to nogi w kilkunastu kawałkach. Na szczęście reszta cała.
Nogi zostały pracowicie poklejone i panna wylądowała na kilka miesięcy w pudle.
Dopiero teraz zabrałam się za nią. Przerobiłam sukienkę (ale myślę o uszyciu podobnej do oryginału). Największym problemem było zrobienie butów. Skorzystałam ze sposobu podanego na blogu:
http://aya-w-swiecie-lalek.blogspot.com/
(butki wyszły trochę toporne, ale myślę, że kolejne będą lepsze)
Susan Lucci
Zapraszam na mojego drugiego bloga:
http://lalkiselene13.blogspot.com/
-
Barbara Santana: Witaj-Zyjesz jako wiezien w swiecie Ego-Za kopula nieba jest Twoj dom><?,|,<>|<_<.<>
-
Gość: lalka jest wspaniała. Jestem pod wrażeniem jej twarzy - wydaje się taka hmmm... bardzo ludzka, autentyczna. Piękna lalka. :-) Buciki wyglądają superkowo. :-) Z czasem będzie łatwiej z bucikami, bo nabierzesz wprawy. Te są śliczne. Pozdrawiam :-)
-
Irysa: Świetne masz te lale. Butkom niczego nie można zarzucić. Suknia też mi się pdoba.
Nazwałam ją Cher.
Nic nie wiem o tej lalce. Ma co prawda na karku sygnaturkę, ale zupełnie mi nie znaną.
Jest w oryginalnej kreacji zupełnie nie w moim guście, ale zauroczyła mnie jej twarz i przepiękne dłonie.
Może ktoś spotkał się z taką sygnaturką
Nic nie wiem o tej lalce. Ma co prawda na karku sygnaturkę, ale zupełnie mi nie znaną.
Jest w oryginalnej kreacji zupełnie nie w moim guście, ale zauroczyła mnie jej twarz i przepiękne dłonie.
Może ktoś spotkał się z taką sygnaturką
-
Gość: ach, ten manicure :)))
Tej lalki nie muszę przedstawiać
Sądzę, że wszyscy znają Rose, bohaterkę jednego z najbardziej kasowych filmów, który otrzymał 11 Oskarów.
Zagrała ją Kate Winslet, a jej partnerem był Leonardo DiCaprio.
Czy lalka jest podobna do aktorki? Sądzę, że jakiś rys podobieństwa jest, ale to kwestia indywidualnego spojrzenia. Natomiast jej strój jest według mnie dość podobną kopią oryginalnej kreacji Kate. Jedynie naszyjnik niestety nie przypomina "Serca Oceanu", chociaż o ile pamiętam to znajdował się wówczas w sejfie
Kate Winslet w roli Rose
i z Leonardo DiCaprio w roli Jacka
/dwa ostatnie zdjęcia z Internetu/

Zagrała ją Kate Winslet, a jej partnerem był Leonardo DiCaprio.
Czy lalka jest podobna do aktorki? Sądzę, że jakiś rys podobieństwa jest, ale to kwestia indywidualnego spojrzenia. Natomiast jej strój jest według mnie dość podobną kopią oryginalnej kreacji Kate. Jedynie naszyjnik niestety nie przypomina "Serca Oceanu", chociaż o ile pamiętam to znajdował się wówczas w sejfie

Kate Winslet w roli Rose
i z Leonardo DiCaprio w roli Jacka
/dwa ostatnie zdjęcia z Internetu/
-
Irysa: Piękna.
-
Gość: buty mnie oszołomiły!!! kreacja ciekawa i miła dla oka - a że jestem fanką urody Aktorki - cała propozycja jest dla mnie wielce atrakcyjna!!!
Ta niewielka laleczka wydana została w limitowanej edycji (400 sztuk) z okazji Regional Convention Philadelphia UFDC (United Federation of Doll Clubs) w 1988 roku.
Letitia Penn była córką Wiliama Penn, który założył w Ameryce Północnej Prowincję Pensylwanii - nazwanej od
jego nazwiska i łacińskiego słowa sylvania (lasy) Pennsylvania.
I jak podaje Wikipedia, pod jego kierownictwem miasto Filadelfia zostało zaprojektowane.
I to tłumaczy dlaczego na konwencie w Filadelfii pojawiła się Letitia
O samej Letitii niewiele znalazłam informacji. Najstarszy dom w Filadelfii i pierwszy zbudowany to Letitia Street House.
Letitia ma charakterystyczny dla wielu porcelanowych lalek z tamtego okresu korpus uszyty ze skóry.
Letitia Street House
Letitia Penn była córką Wiliama Penn, który założył w Ameryce Północnej Prowincję Pensylwanii - nazwanej od
jego nazwiska i łacińskiego słowa sylvania (lasy) Pennsylvania.
I jak podaje Wikipedia, pod jego kierownictwem miasto Filadelfia zostało zaprojektowane.
I to tłumaczy dlaczego na konwencie w Filadelfii pojawiła się Letitia

O samej Letitii niewiele znalazłam informacji. Najstarszy dom w Filadelfii i pierwszy zbudowany to Letitia Street House.
Letitia ma charakterystyczny dla wielu porcelanowych lalek z tamtego okresu korpus uszyty ze skóry.
Letitia Street House
Aleksandra Romanowa wg Wikipedii Aleksandra Fiodorowna Cesarzowa Wszechrusi, Królowa Polski, Wielka Księżna Finlandii, żona Mikołaja II Romanowa.
Ojcem jej był Ludwik IV, książę Hesji, a matką księżniczka Alicja Koburg.
Dzieciństwo spędziła na dworze królowej Wiktorii, która była jej babką.
Urodzona jako Alicja Wiktoria Helena Ludwika Beatrycze Hessen-Darmstadt, a imiona Aleksandra Fiodorowna otrzymała, gdy przyjęła prawosławie. Historia mówi, że zrobiła to niechętnie, ale czegóż to nie robi się dla miłości
Bez tego nie mogłaby poślubić carewicza Mikołaja.
I właśnie prezentowana dziś dama to Aleksandra, jeszcze nie caryca, w dniu swojego ślubu.
Oglądając dostępne zdjęcia w Internecie nie sądzę, by jej strój był kopią oryginalnego. Raczej jest to dowolna interpretacja artysty.
Również naszyjnik raczej nie przypomina zaręczynowego prezentu, naszyjnika Faberge od carewicza Mikołaja.
Nie mniej jednak lalka jest piękna, w pięknej kreacji, a welon to marzenie
/jako tło wykorzystałam zdjęcia miniatur Regent Miniatures/
zdjęcie z Internetu
Jednak jako postać historyczna zdecydowanie bardziej przemawia do mnie lalka od Crees&Coe, którą prezentowałam wcześniej. Dla przypomnienia ostatnia caryca Aleksandra z córką Anastazją w wydaniu braci Crees and Coe:
Ojcem jej był Ludwik IV, książę Hesji, a matką księżniczka Alicja Koburg.
Dzieciństwo spędziła na dworze królowej Wiktorii, która była jej babką.
Urodzona jako Alicja Wiktoria Helena Ludwika Beatrycze Hessen-Darmstadt, a imiona Aleksandra Fiodorowna otrzymała, gdy przyjęła prawosławie. Historia mówi, że zrobiła to niechętnie, ale czegóż to nie robi się dla miłości

I właśnie prezentowana dziś dama to Aleksandra, jeszcze nie caryca, w dniu swojego ślubu.
Oglądając dostępne zdjęcia w Internecie nie sądzę, by jej strój był kopią oryginalnego. Raczej jest to dowolna interpretacja artysty.
Również naszyjnik raczej nie przypomina zaręczynowego prezentu, naszyjnika Faberge od carewicza Mikołaja.
Nie mniej jednak lalka jest piękna, w pięknej kreacji, a welon to marzenie

/jako tło wykorzystałam zdjęcia miniatur Regent Miniatures/
zdjęcie z Internetu
Jednak jako postać historyczna zdecydowanie bardziej przemawia do mnie lalka od Crees&Coe, którą prezentowałam wcześniej. Dla przypomnienia ostatnia caryca Aleksandra z córką Anastazją w wydaniu braci Crees and Coe:
Filigranowa Bess wreszcie doczekała się prezentacji
Ta niewielka romantyczna panienka z koszem kwiatów wystrojona w pastelowo różową kreację, budzi we mnie ciepłe uczucia, jest taka słodka (i chyba to wzbudziło zazdrość jednego z moich buldożych potworów, bo albo szturchał mnie nosem, albo wsadzał mordkę w kadr)
I jak zwykle u Franklina każdy szczegół jest dopracowany.

Ta niewielka romantyczna panienka z koszem kwiatów wystrojona w pastelowo różową kreację, budzi we mnie ciepłe uczucia, jest taka słodka (i chyba to wzbudziło zazdrość jednego z moich buldożych potworów, bo albo szturchał mnie nosem, albo wsadzał mordkę w kadr)
I jak zwykle u Franklina każdy szczegół jest dopracowany.
-
Gość: urocza parka :)))
-
tocochceszmiec: Cudna, delikatna, sliczna :)
-
Irysa: Oj tam zaraz zazdrosny. Po prostu chciał kwiatka.
Ostatnio jestem zauroczona lalkami Jakks Pacific. A właściwie ich ciałkami. Te około 30-to cm laleczki zbliżone są budową do Hot Toys (Action Figures) od Phicen. Chociaż daleko im do ich artykulacji. W zasadzie ruchome są tylko ręce, nogi i głowa. O ile ręce w dość dużym zakresie, to z nogami jest już gorzej. Ciałko pokryte jest miękką gumą, pod którą ukryte są stawy. Mają bardzo ładnie uformowane dłonie. Na uwagę zasługują też piękne, wydaje się, że dobrej jakości włosy. A buźki...no cóż, rzecz gustu - mogą się podobać, ale z pewnością tu Hot Toys wygrywają.
Dla porównania Phicen
I Aniołki Charliego - Jakks Pacific
(więcej zdjęć zamieszczę na blogu http://lalkiselene13.blogspot.com/ )
Dla porównania Phicen
I Aniołki Charliego - Jakks Pacific
(więcej zdjęć zamieszczę na blogu http://lalkiselene13.blogspot.com/ )
-
Irysa: Świetnie, że mają ukryte stawy. To się pięknie prezentuje na fotografiach.
-
Gość: ALEŻ LASENCJE!!! mnie wersja szarookiej z karmelkowymi włosami bardzo przypadła do gustu - nadal jednak mam obiekcje co do tych wystających żeber...
Wspaniałego Nowego Roku, wspaniałego lalkowania
Dziękuję wszystkim za odwiedziny na moim blogu i przepraszam, że wielu z Was nie może dodać komentarza. Nie mam żadnej blokady, to pinger coś nawala, nie mam pojęcia jak to usunąć.
A podsumowując mijający rok - w mojej porcelanowej kolekcji niewiele się zmieniło, przybyło zaledwie kilka panien, kilka jeszcze nie dotarło, a kilka czeka na kreacje, peruki itp.
Natomiast bardzo rozrosła się kolekcja lalek Mattela, głównie Barbie i dla nich to stworzyłam osobnego bloga:
http://lalkiselene13.blogspot.com/

Dziękuję wszystkim za odwiedziny na moim blogu i przepraszam, że wielu z Was nie może dodać komentarza. Nie mam żadnej blokady, to pinger coś nawala, nie mam pojęcia jak to usunąć.
A podsumowując mijający rok - w mojej porcelanowej kolekcji niewiele się zmieniło, przybyło zaledwie kilka panien, kilka jeszcze nie dotarło, a kilka czeka na kreacje, peruki itp.
Natomiast bardzo rozrosła się kolekcja lalek Mattela, głównie Barbie i dla nich to stworzyłam osobnego bloga:
http://lalkiselene13.blogspot.com/
-
Gość: no właśnie zauważyłam, że już nie mam problemów :))) ale jak widzisz - próbowałam do upadłego :DDD serdeczności ślę ♥
-
Kazuma: Jakie one są wszystkie piękne :)
-
selene13: @INKA: O!!!!Widzę, że udało Ci się dodać komentarz :) Pisałam do pingera, może coś odblokowali.
Rachel "pierwsza" jest już prawie kompletna. Prawie - bo czeka jeszcze na pomalowanie butów i ust. A pierwsza - bo jeszcze dwie w kawałkach czekają na złożenie i wykończenie.
Ostatecznie Rachel dostała czarną perukę. W jasnej wygląda prześlicznie, twarzyczka robi jej się subtelna, pełna uroku. Gdy szyłam suknię, tej peruki jeszcze nie miałam. W czarnej jest zdecydowanie dojrzalsza, nieco drapieżna. I stąd pomysł na kreację, która jakoś mi nie pasuje do wizerunku delikatnej blondynki.
Ciekawa jestem Waszego zdania na ten temat.
Jako fotomodelka Rachel jest niewdzięcznym obiektem. Nie jestem zadowolona ze zdjęć, ale po kilku sesjach stwierdziłam, że już nic lepszego nie zrobię. Trzeba by tu lepszego fotografa
Ostatecznie Rachel dostała czarną perukę. W jasnej wygląda prześlicznie, twarzyczka robi jej się subtelna, pełna uroku. Gdy szyłam suknię, tej peruki jeszcze nie miałam. W czarnej jest zdecydowanie dojrzalsza, nieco drapieżna. I stąd pomysł na kreację, która jakoś mi nie pasuje do wizerunku delikatnej blondynki.
Ciekawa jestem Waszego zdania na ten temat.
Jako fotomodelka Rachel jest niewdzięcznym obiektem. Nie jestem zadowolona ze zdjęć, ale po kilku sesjach stwierdziłam, że już nic lepszego nie zrobię. Trzeba by tu lepszego fotografa

-
selene13: @Irysa: Dziękuję :)
-
Irysa: Kreacja jest super i to bez względu na kolor włosów Rachel.Podziwiam.
O ile klasyczne porcelanowe lalki Florence Maranuk zupełnie do mnie nie przemawiają, to jej baśniowe elfy, wróżki, motyle zdobyły moje serce.
Tym razem moja kolekcja wzbogaciła się o cztery urocze skrzydlate filigranowe panienki. To Feena, Hola, Karma i Monet.
Feena
Hola
Karma
Monet
Tym razem moja kolekcja wzbogaciła się o cztery urocze skrzydlate filigranowe panienki. To Feena, Hola, Karma i Monet.
Feena
Hola
Karma
Monet
-
Gość: Feena i Monet barwnie pięknie się komponują - idealne do jesiennego ogrodu, będą jego niebanalną a cudną ozdobą
-
Irysa: Rzeczywiście interesujące, eterczne istoty.
Z rzadka już przybywa do mnie lalka porcelanowa. Te, które chciałam mieć, w dużej części już mam. A te które chciałabym mieć, przekraczają moje możliwości. A i bez znaczenia nie jest - brak miejsca, jako, że porcelanowe panie z reguły są dość postawne
Ale nie mogłam oprzeć się kolejnej Gibson Girl, które uwielbiam. Zwłaszcza, że to roniąca łzę mateczka panny młodej.

Ale nie mogłam oprzeć się kolejnej Gibson Girl, które uwielbiam. Zwłaszcza, że to roniąca łzę mateczka panny młodej.
Rachel podobnie, jak Jessica Vickie Anguish jest lalką niepowtarzalną, ma wiele odsłon - każda lalka jest inna. Ale ten mold jest, moim zdaniem, o wiele trudniejszy niż mold Jessicki, jeśli chce się uzyskać zadowalający efekt.
Mam trzy Rachele do zrobienia. Jedna z nich, największa jest jeszcze "w kawałkach", bez ciałka, nie pomalowana. Więc zostawiam ją na koniec. Ale dziś wreszcie złożyłam jedną. Jestem na etapie wybierania peruki. Wybór mam niewielki - dwie peruki i obie za duże. Trochę je zmniejszyłam. Którą wybrać ? W obu wygląda według mnie dobrze. Skłaniam się ku czarnej. Następnym etapem będzie uszycie kreacji. Jakiej? To zależy właśnie od peruki.
Inne odsłony Rachel (zdjęcia ze strony http://www.dollsyourway.com/
Mam trzy Rachele do zrobienia. Jedna z nich, największa jest jeszcze "w kawałkach", bez ciałka, nie pomalowana. Więc zostawiam ją na koniec. Ale dziś wreszcie złożyłam jedną. Jestem na etapie wybierania peruki. Wybór mam niewielki - dwie peruki i obie za duże. Trochę je zmniejszyłam. Którą wybrać ? W obu wygląda według mnie dobrze. Skłaniam się ku czarnej. Następnym etapem będzie uszycie kreacji. Jakiej? To zależy właśnie od peruki.
Inne odsłony Rachel (zdjęcia ze strony http://www.dollsyourway.com/
-
selene13: @INKA: Mam już pomysł na sukienkę :)Głównie czerń, może też burgund
-
Gość: fajna ta Twoja Roxie - może kiedyś sobie zrobią sweet focię z moją mama Morton :D
-
Gość: rzeczywiście - czerń to Jej żywioł!
Pełna nazwa tej panny to Roxie From the Miriam Film "Chicago". W latach dwudziestych był to musical grany ponad 170 razy na Broadwayu. Kolejne adaptacje to niemy film w 1926 roku, a w 2002 filmowy musical, który zdobył Oskara. Rolę Roxie grały między innymi Liza Minnelli i Velma Kelly.
Roxie jest postacią fikcyjną, ale jej powstanie zainspirowały fakty z życia Beluah Annan (1924), która to została oskarżona o zabicie kochanka, a następnie uniewinniona.
Z moją Roxie też wiąże się dramatyczna historia - no nie aż tak dramatyczna, ale kolekcjonerzy lalek to zrozumieją. Jedna z moich panien musiała mnie opuścić, żeby zrobić miejsce (i uzupełnić fundusze). Padło na śliczną rudowłosą Sydney. Pocieszeniem jest, że znalazła ona dobry dom
Roxie Hard (zdjęcie z Internetu).Srebrny kostium lalki jest kopią kostiumu bohaterki musicalu.
A to Sydney, która zmieniła dom
Roxie jest postacią fikcyjną, ale jej powstanie zainspirowały fakty z życia Beluah Annan (1924), która to została oskarżona o zabicie kochanka, a następnie uniewinniona.
Z moją Roxie też wiąże się dramatyczna historia - no nie aż tak dramatyczna, ale kolekcjonerzy lalek to zrozumieją. Jedna z moich panien musiała mnie opuścić, żeby zrobić miejsce (i uzupełnić fundusze). Padło na śliczną rudowłosą Sydney. Pocieszeniem jest, że znalazła ona dobry dom

Roxie Hard (zdjęcie z Internetu).Srebrny kostium lalki jest kopią kostiumu bohaterki musicalu.
A to Sydney, która zmieniła dom
-
Irysa: Roxie piękna, ma wspaniałą bieliznę, chyba lepszą od pierwowzoru, ale Sydney też szkoda. Jest taka tajemnicza.
-
selene13: @Linda - Darkroom Dol: Thank you for your visit. I hope Roxie finds in your collection also :)
-
Gość: Hi, I love this doll, she is one I would like to find also :-)
Panna dwojga imion, bo na stronie autorskiej - Charmaine, a wydana przez Designer Guild Collection - Vanessa.
To trzecia lalka tej artystki w mojej kolekcji. Wszystkie mają perfekcyjną dość podobną rzeźbę dłoni, choć różna jest długość części porcelanowych rąk. Dwie z nich mają porcelanowe ręce do łokcia, jedna niemal do pach. Podobny jest również układ nóg lekko zgiętych w kolanach. Ale każda z nich jest w zupełnie innym stylu.
Vanessa, Rosalind i Ashleight
To trzecia lalka tej artystki w mojej kolekcji. Wszystkie mają perfekcyjną dość podobną rzeźbę dłoni, choć różna jest długość części porcelanowych rąk. Dwie z nich mają porcelanowe ręce do łokcia, jedna niemal do pach. Podobny jest również układ nóg lekko zgiętych w kolanach. Ale każda z nich jest w zupełnie innym stylu.
Vanessa, Rosalind i Ashleight
-
Irysa: Pomyślałam, że aż się prosi aby dać jej coś w rękę, choćby suknię jak przy wejściu na schody a tu niżej patrzę jedna z lal ma wachlarz, dobry pomysł.
-
Domisiulek*.*: Świetne fotki :)
Summer Dream jest jedną z czterech lalek w serii "She Walks in Beauty" i według mnie najpiękniejszą. Zachwyca mnie dziewczęca delikatność tej lalki, jej odwrócona sylwetka i jakby lekko zawstydzona twarzyczka. Jej skromna suknia ozdobiona tylko błękitną szarfą podkreśla urok tej ślicznej młodziutkiej panny młodej.
Jedną z pierwszych sygnowanych lalek w mojej kolekcji była Winter Romance z tej właśnie serii
Pozostałe dwie lalki z tej kolekcji to Spring Promise
i Autumn Reflection
I wszystkie panny w komplecie (zdjęcie z Internetu)
Jedną z pierwszych sygnowanych lalek w mojej kolekcji była Winter Romance z tej właśnie serii
Pozostałe dwie lalki z tej kolekcji to Spring Promise
i Autumn Reflection
I wszystkie panny w komplecie (zdjęcie z Internetu)
-
Gość: Gorgeous brides and pictures! Greetings from Belgium :-)
-
Gość: ech - mam słabość do porcelanek z odkrytymi plecami, z bezbronnymi ramionami, z uwodzicielską szyją etc. ;D
-
Irysa: Wszystki mi sie podobają ale ostatnie zdjęcie bardzoby straciło gdyby zabrakło na nim Summer.
Phylis, jak większość lalek tej artystki, jest składakiem. Trafił mi się egzemplarz fatalnie pomalowany, z nieproporcjonalnym tułowiem, bardziej męskim niż kobiecym. Kupiłam, bo niedrogo, a i rzadka lalka.
Najpierw przetestowałam siedem rozpuszczalników, żeby zmyć oczy, które były po prostu czarną kropą z rzęsami grubości zapałek. Niestety żaden rozpuszczalnik tego nie ruszył. Pozostało żmudne usuwanie tej niewydarzonej malatury papierem ściernym. Potem oddałam Phylis w ręce mojej genialnej przyjaciółki Natalii. I lalka zyskała na urodzie, dostała nowe oczy i usta, które są jeszcze do poprawki. Lakier, który miał dodać im uroku zważył farbę.
Potem zabrałam się za poprawienia ciałka i dopasowanie sukni. Wprowadziłam też niewielkie zmiany, zlikwidowałam kokardki, dodałam lamówki, uszyłam halkę, zmieniłam fryzurę.
Ta lalka występuje w dwóch wielkościach. Moja ma około 50 cm.
To pierwsza Phylis w mojej kolekcji. Mam nadzieję, że trafi mi się również ta większa w zupełnie innej odsłonie i która ma przepięknie wymodelowane dłonie.
/suknia Phylis jest fioletowa/
Najpierw przetestowałam siedem rozpuszczalników, żeby zmyć oczy, które były po prostu czarną kropą z rzęsami grubości zapałek. Niestety żaden rozpuszczalnik tego nie ruszył. Pozostało żmudne usuwanie tej niewydarzonej malatury papierem ściernym. Potem oddałam Phylis w ręce mojej genialnej przyjaciółki Natalii. I lalka zyskała na urodzie, dostała nowe oczy i usta, które są jeszcze do poprawki. Lakier, który miał dodać im uroku zważył farbę.
Potem zabrałam się za poprawienia ciałka i dopasowanie sukni. Wprowadziłam też niewielkie zmiany, zlikwidowałam kokardki, dodałam lamówki, uszyłam halkę, zmieniłam fryzurę.
Ta lalka występuje w dwóch wielkościach. Moja ma około 50 cm.
To pierwsza Phylis w mojej kolekcji. Mam nadzieję, że trafi mi się również ta większa w zupełnie innej odsłonie i która ma przepięknie wymodelowane dłonie.
/suknia Phylis jest fioletowa/
Gromadka panien od Florence Maranuk powiększyła się tym razem o dwie malownicze, ale bezimienne dziewczyny. Obie są w bardzo podobnym kwiatowym stylu, ale w innej kolorystyce. Jedna w błękitach, druga w zieleniach. Być może ich imiona są nazwami kwiatów.
-
Irysa: Cudnie razem wyglądają a ogród to dla nich wymarzonetło.
-
Gość: jakież baśniowe postacie!
Trochę powiększyło się stadko panienek od Florence Maranuk. "Elegant Ladies" trochę odbiega od wizerunku fantasy moich poprzednich panien i choć styl jest zachowany ten sam, uwagę zwracają bardzo wyraziste oczy.
-
Domisiulek*.*: Piękne zdjęcia!!! :)
-
Irysa: Bardzo interesujaca dama, twarz nie jest przesadnie młodzieńcza i to mi się w niej podoba. Oryginalne, niepowtarzalne rysy.Podoba mi się góra stroju i torebka. Spódnica właściwie też, tylko wydaje mi się zbyt wąziuteńka w stosunku do wierzchniej spódniczki ale i tak jestem zachwycona tą lalką.
Złotowłosa to wdzięczna blondyneczka z kaskadą loków.
Ubrana jest z wielką starannością tak, jak wszystkie lalki tej artystki wydawane przez galerię. Wcześniejsze jej lalki (sprzed roku 2000) to w większości składaki i nie trafiłam jeszcze na idealnie ubraną.
Pod bluzeczką i sukienką panienka ma bieliznę składającą się z koszulki i pantalonów. Bluzeczka i sukienka wykończone są taką samą taśmą dekoracyjną, a koszulka, pantalony i brzeg sukieneczki obszyty jest taśmą z haftem angielskim. Oczywiście są i pończoszki i buciki.
Moja Złotowłosa ma 18", ale została wydana też identyczna dużo większa - 32 calowa.
Ubrana jest z wielką starannością tak, jak wszystkie lalki tej artystki wydawane przez galerię. Wcześniejsze jej lalki (sprzed roku 2000) to w większości składaki i nie trafiłam jeszcze na idealnie ubraną.
Pod bluzeczką i sukienką panienka ma bieliznę składającą się z koszulki i pantalonów. Bluzeczka i sukienka wykończone są taką samą taśmą dekoracyjną, a koszulka, pantalony i brzeg sukieneczki obszyty jest taśmą z haftem angielskim. Oczywiście są i pończoszki i buciki.
Moja Złotowłosa ma 18", ale została wydana też identyczna dużo większa - 32 calowa.
-
selene13: @Irysa: @Domisiulek*.*: Dziękuję :)
-
Domisiulek*.*: Ładne zdjęcia :)
-
Irysa: Piękna.
Zapraszam na mojego drugiego bloga, gdzie królują moje "te nieporcelanowe"
http://lalkiselene13.blogspot.com/
http://lalkiselene13.blogspot.com/
selene13

selene13, Polska
O mnie: Kolekcjonuję lalki porcelanowe
Motto: "Where Dolls and Smiles Grow"
E-mail: mpatejuk@o2.pl
Ostatnie komentarze
-
gość, 359 dni temu »
-
gość, 2 lata temu »
-
gość, 2 lata temu »
-
Komentarz od chiriann, 2 lata temu »
-
gość, 2 lata temu »
-
Komentarz od chiriann, 3 lata temu »
-
Komentarz od Irysa, 3 lata temu »
-
Komentarz od chiriann, 3 lata temu »
-
Komentarz od Irysa, 3 lata temu »
-
Komentarz od SugarFirefly, 3 lata temu »